Przejdź do głównej zawartości

Pies i łabądż dwa bratanki i do tańca i do....






Wróciłam.......Naładowałam swój organizm pozytywną energią , nadmorskim powietrzem i niepowtarzalnym zapachem, będącym mieszaniną alg , błota, ryb i muszelek . Poczułam morze wszystkimi swoimi zmysłami. Usłyszałam fale rozbijające się o brzeg i całe mnóstwo ptaków,wrzeszczących nad moją głową. Zobaczyłam ogrom żaglówek i statków rybackich .  Poczułam zimny piasek pod stopami  i nasyciłam swoje kubki smakowe rybą, którą jadłam niemalże codziennie. Może to wszystko brzmi zbyt poetycko, ale właśnie w takim nastroju przybyłam do domu z Trójmiasta. Wróciłam do obowiązków, do moich kochanych piesków, za którymi się bardzo stęskniłam 💝💝💝💝i do codzienności, która mam nadzieję, że wcale nie okaże się szara i odziana w rutynę. Wróciłam do moich pasji i nowych wyzwań, którym mam zamiar stawić czoła.Nad morzem czas płynie inaczej, jakby trochę wolniej. Mam wrażenie, ze ludzie mieszkający tam są spokojniejsi i błahostki nie wyprowadzają ich z równowagi. Zresztą nie ma temu co się dziwić, bo wystarczy jeden rzut oka na bezkres bałtyku, a wszystko inne przestaje być ważne. Nasze problemy nagle wydają się mniejsze i w końcu znajdujemy sposób na ich rozwiązanie. Zawsze , gdy jestem nad morzem, czuję się tak jakby jakiś balsam otaczał mój system nerwowy i nie dopuszczał do niego złych bodżców ze świata zewnętrznego.
Któregoś dnia, gdy siedziałam z moją siostrą na plaży i czytałam książkę, spostrzegłam podpływającego do samego brzegu łabędzia.Ponieważ nigdy nie widziałam tego zwierzęcia z tak bliskiej odległości ( dzieliło nas od siebie jakieś 8 metrów) , zaczęłam się mu przyglądać i podziwiać jego urodę,gdy nagle on postanowił opuścić bezpieczne wody i wyjść na brzeg. Pomyślałam sobie wtedy, że pewnie zaraz się odwróci i poczłapie z powrotem w bezpieczną toń, ale on nie miał takiego zamiaru i zaczął kierować się w głąb plaży. A konkretniej w stronę siedzącej obok nas rodziny z dziećmi, którzy zajadali chipsy, na które ochotę też miał ten łabądż. Ojciec rodziny szybko zorientował się w czym rzecz i rzucając mu chipsy, próbował skierować go w inne miejsce. Łabądż początkowo chodził za nim jak pies( bardzo śmiesznie to wyglądało 😄),ale potem zorientował się, że chcą go wykiwać i znowu zaczął iść w stronę rodziny. Jej natomiast nie pozostało nic innego jak przesunąć się w stronę wydm. Podsumowując tą całą zabawną sytuację, mogę powiedzieć, że tym razem zwierzę wygrało z człowiekiem.






Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zrób to sam

Mam pomysł na prezent, całkiem tani , bo zrobiony samodzielnie. Wystarczy kilka szmatek, koralików lub guzików,mazaki , wata  i możemy zacząć robić szmaciankę. W zależności od pomysłu mogą to być misie , laleczki,  samochodziki, bałwanki itd. Najważniejszy jest wykrój , który odrysowujemy na materiale , a później wycinamy. Następnie dwie części wyciętego wykroju ze sobą zszywamy, zostawiając małą dziurkę, którą będziemy wypychać zabawkę.Tak zrobioną zabawkę możemy ozdobić na wiele sposobów używając do tego farb, mazaków, wstążek, guzików, koralików a nawet kosmetyków. I właśnie to ozdabianie jest w tym wszystkim najfajniejsze, bo przy nim możemy popuścić wodze swojej fantazji. Potem już tylko z niecierpliwością czekamy jaki efekt nasz prezent wywrze na osobie obdarowanej. Ja na przykład swojej siostrzenicy, zrobiłam kilka szmacianek. A oto one :

Niespodziewany podryw

 Nigdy nie uważałam się za przesadnie ładną, a raczej przeciętną i pospolitą . Na palcach obu rąk mogłabym wymienić to co chciałabym  zmienić w swej urodzie, gdybym mogła urodzić się jeszcze raz. Włosy czarne, cera śniada,oczy duże i zielone, wzrost o kilka centymetrów wyższy od obecnego, usta pełniejsze m i małe uszka ( teraz są średnie.). Ktoś mógłby powiedzieć, że wszystko to można zmienić za pomocą operacji plastycznych i z pewnością miałby rację. Tylko , że ja nie uznaję takiego sposobu poprawiania urody, no chyba że konieczna jest ona ze względu na nasze zdrowie fizyczne i psychiczne. Bo ktoś na przykład ma krzywą przegrodę nosową i , żęby mu się lepiej oddychało, trzeba ją chirurgicznie wyprostować. Albo ktoś bardzo się wstydzi swoich odstających uszów i wstyd ten nie pozwala mu normalnie żyć to wtedy sama bym mu podsunęła myśl o chirurgii plastycznej, w innym przypadku natomiast nie. Dlaczego ?  Bo uważam , ,że operacje plastyczne  stoją w sprzeczności z naturą, ingerują w nią.

Z odwagą na bakier

😂😁😂😂😁Dziś będzie o ,, pięknych i odważnych". To program o kobietach z miasta, które przyjechały na wieś zaznajomić się z wiejskim życiem, głownie zaś z pracą gospodyni. Na samym początku owa gospodyni zabiera im na początku programu kosmetyki i telefony, wprawiając tym dziewczyny w duże niezadowolenie. Wśród nich jest kosmetyczka , księgowa,stylistka paznokci i biznesswomen. Wszystkie one są po operacjach plastycznych, co widać gołym okiem. I wszystkie mają doczepione rzęsy , oraz kwas hialuronowy wstrzyknięty w usta  powiększający je do niebotycznych rozmiarów. To wszystko sprawia, że przypominają córki frankenszteina, a nie żadne piękności. Z ich odwagą też nie jest najlepiej. Boją się kur i jakiegokolwiek ptactwa oraz krów itd. Do obory nie wejdą, po śmierdzi. LW piecu nie napalą , bo nie umieją.Wstyd! .Proponuję z tego miejsca zmienić nazwę programu na " zrobione , tchórzliwe i ubrane" . Bo jedna z nich wzięła na wieś 14 par butów, a chodziła tylko w trampkach.