Któregoś dnia, gdy siedziałam z moją siostrą na plaży i czytałam książkę, spostrzegłam podpływającego do samego brzegu łabędzia.Ponieważ nigdy nie widziałam tego zwierzęcia z tak bliskiej odległości ( dzieliło nas od siebie jakieś 8 metrów) , zaczęłam się mu przyglądać i podziwiać jego urodę,gdy nagle on postanowił opuścić bezpieczne wody i wyjść na brzeg. Pomyślałam sobie wtedy, że pewnie zaraz się odwróci i poczłapie z powrotem w bezpieczną toń, ale on nie miał takiego zamiaru i zaczął kierować się w głąb plaży. A konkretniej w stronę siedzącej obok nas rodziny z dziećmi, którzy zajadali chipsy, na które ochotę też miał ten łabądż. Ojciec rodziny szybko zorientował się w czym rzecz i rzucając mu chipsy, próbował skierować go w inne miejsce. Łabądż początkowo chodził za nim jak pies( bardzo śmiesznie to wyglądało 😄),ale potem zorientował się, że chcą go wykiwać i znowu zaczął iść w stronę rodziny. Jej natomiast nie pozostało nic innego jak przesunąć się w stronę wydm. Podsumowując tą całą zabawną sytuację, mogę powiedzieć, że tym razem zwierzę wygrało z człowiekiem.
Któregoś dnia, gdy siedziałam z moją siostrą na plaży i czytałam książkę, spostrzegłam podpływającego do samego brzegu łabędzia.Ponieważ nigdy nie widziałam tego zwierzęcia z tak bliskiej odległości ( dzieliło nas od siebie jakieś 8 metrów) , zaczęłam się mu przyglądać i podziwiać jego urodę,gdy nagle on postanowił opuścić bezpieczne wody i wyjść na brzeg. Pomyślałam sobie wtedy, że pewnie zaraz się odwróci i poczłapie z powrotem w bezpieczną toń, ale on nie miał takiego zamiaru i zaczął kierować się w głąb plaży. A konkretniej w stronę siedzącej obok nas rodziny z dziećmi, którzy zajadali chipsy, na które ochotę też miał ten łabądż. Ojciec rodziny szybko zorientował się w czym rzecz i rzucając mu chipsy, próbował skierować go w inne miejsce. Łabądż początkowo chodził za nim jak pies( bardzo śmiesznie to wyglądało 😄),ale potem zorientował się, że chcą go wykiwać i znowu zaczął iść w stronę rodziny. Jej natomiast nie pozostało nic innego jak przesunąć się w stronę wydm. Podsumowując tą całą zabawną sytuację, mogę powiedzieć, że tym razem zwierzę wygrało z człowiekiem.
Komentarze
Prześlij komentarz