Przejdź do głównej zawartości

Co za uszami ma " Kler

Wszyscy mówią , że  " Kler" Wojtka Smarzowskiego jest mocny i kontrowersyjny. Dla mnie nie ma w nim nic z tych dwóch cech.  O wszystkim o czym opowiada ten film wiedzieliśmy od dawna. Wiedzieliśmy  że w kościele jest pijaństwo, pedofilia, małżeństwa księży  itd.Nic też w nim nie szokuje, ani brak empatii księży, ludzi kórzy powinni stać na straży dobra i wystrzegać się zła , ani to że dla  nich najważniejszy jest stan posiadania, pieniądze i kariera. W filmie tym nie zaskakują mnie zachowania księży o których od dawna wiedziałam , że nie są ludżmi idealnymi i że też mają na swoim sumieniu grzechy, ale ciemnota ludzi. W jednym z obrazów Smarzowskiego widzimy bowiem pogrzeb starszej kobiety i księdza, który na kacu idzie odprawić mszę. To, co ja sie pytam , rodzina tej kobiety nie widziała, że ksiądz jest " niedzisiejszy" i nie zgłosiła tego nigdzie. Po za tym po obejrzeniu tego filmu odniosłam wrażenie, że człowiek w sutannie jest nietykalny, nieważne co by robił, a jedyną karą dla niego jest przeniesienie. Nikt nie wie jak ma podejść do księdza, który popełnił przestępstwo.Nawet organy ścigania.Gdy w filmie, ksiądz przychodzi do komisariatu i mówi , że zabił człowieka, siedzący tam policjant nie wie co ma zrobić i dzwoni do komendanta. W filmie  Smarzowski mówi o jeszcze jednej kwestii ,a  mianowicie o takiej, że molestujący dzieci księża mogli w dzieciństwie sami być przez nich molestowani. Tak jak główny bohater Jakub Kukuła, który nie mogąć żagłuszyć bolesnych wspomnień na końcu filmu podpala się.
   Cieszę się , że powstał taki film bowiem być może ci co go obejrzą nie będą traktować księży jak nadludzi, którzy mogą wszystko i nie są za to pociągani do odpowiedzialności.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zrób to sam

Mam pomysł na prezent, całkiem tani , bo zrobiony samodzielnie. Wystarczy kilka szmatek, koralików lub guzików,mazaki , wata  i możemy zacząć robić szmaciankę. W zależności od pomysłu mogą to być misie , laleczki,  samochodziki, bałwanki itd. Najważniejszy jest wykrój , który odrysowujemy na materiale , a później wycinamy. Następnie dwie części wyciętego wykroju ze sobą zszywamy, zostawiając małą dziurkę, którą będziemy wypychać zabawkę.Tak zrobioną zabawkę możemy ozdobić na wiele sposobów używając do tego farb, mazaków, wstążek, guzików, koralików a nawet kosmetyków. I właśnie to ozdabianie jest w tym wszystkim najfajniejsze, bo przy nim możemy popuścić wodze swojej fantazji. Potem już tylko z niecierpliwością czekamy jaki efekt nasz prezent wywrze na osobie obdarowanej. Ja na przykład swojej siostrzenicy, zrobiłam kilka szmacianek. A oto one :

Niespodziewany podryw

 Nigdy nie uważałam się za przesadnie ładną, a raczej przeciętną i pospolitą . Na palcach obu rąk mogłabym wymienić to co chciałabym  zmienić w swej urodzie, gdybym mogła urodzić się jeszcze raz. Włosy czarne, cera śniada,oczy duże i zielone, wzrost o kilka centymetrów wyższy od obecnego, usta pełniejsze m i małe uszka ( teraz są średnie.). Ktoś mógłby powiedzieć, że wszystko to można zmienić za pomocą operacji plastycznych i z pewnością miałby rację. Tylko , że ja nie uznaję takiego sposobu poprawiania urody, no chyba że konieczna jest ona ze względu na nasze zdrowie fizyczne i psychiczne. Bo ktoś na przykład ma krzywą przegrodę nosową i , żęby mu się lepiej oddychało, trzeba ją chirurgicznie wyprostować. Albo ktoś bardzo się wstydzi swoich odstających uszów i wstyd ten nie pozwala mu normalnie żyć to wtedy sama bym mu podsunęła myśl o chirurgii plastycznej, w innym przypadku natomiast nie. Dlaczego ?  Bo uważam , ,że operacje plastyczne  stoją w sprzeczności z naturą, ingerują w nią.

Z odwagą na bakier

😂😁😂😂😁Dziś będzie o ,, pięknych i odważnych". To program o kobietach z miasta, które przyjechały na wieś zaznajomić się z wiejskim życiem, głownie zaś z pracą gospodyni. Na samym początku owa gospodyni zabiera im na początku programu kosmetyki i telefony, wprawiając tym dziewczyny w duże niezadowolenie. Wśród nich jest kosmetyczka , księgowa,stylistka paznokci i biznesswomen. Wszystkie one są po operacjach plastycznych, co widać gołym okiem. I wszystkie mają doczepione rzęsy , oraz kwas hialuronowy wstrzyknięty w usta  powiększający je do niebotycznych rozmiarów. To wszystko sprawia, że przypominają córki frankenszteina, a nie żadne piękności. Z ich odwagą też nie jest najlepiej. Boją się kur i jakiegokolwiek ptactwa oraz krów itd. Do obory nie wejdą, po śmierdzi. LW piecu nie napalą , bo nie umieją.Wstyd! .Proponuję z tego miejsca zmienić nazwę programu na " zrobione , tchórzliwe i ubrane" . Bo jedna z nich wzięła na wieś 14 par butów, a chodziła tylko w trampkach.