Dzisiaj po pracy wyszłam z moimi suczkami na spacer. Ledwie uszliśmy jakieś 50 metrów, a szura zaczęła prychać i fukać. No nie myślę sobie, znów się zakrztusiła i odwróciłam się by zobaczyć , czy nikogo za mną nie ma. Chciałam bowiem wykonać na niej uścisk Himlicha. Okazało się jednak, że za mną idzie sąsiad z klatki obok, prowadząc swojego psa. Trudno pomyślałam, złapałam Szurę wpół i zaczęłam nią trząść. Najwyżej pomyśli sobie, że zwariowałam, ale przynajmniej uratuję życie swojemu pieskowi .Gdy sąsiad nas minął , Szura przestała w końcu prychać, a ja odetchnęłam, że i tym razem udało mi się ją uratować. A jak skręciliśmy usłyszałam za plecami: chyba się zakrztusiła.
Odwróciłam się i zobaczyłam sąsiada .Odparłam ,że ona często tak ma i trzeba bardzo na nią uważać. W duchu pomyślałam sobie jednak, że nie wziął mnie z idiotkę i aż zachciało mi śię wykonać taniec radości z tego powodu. Na szczęście powstrzymałam się i poszliśmy dalej.
Ja z moimi psami na spacerze. Mnie nie widać , bo robiłam zdjęcia.
Odwróciłam się i zobaczyłam sąsiada .Odparłam ,że ona często tak ma i trzeba bardzo na nią uważać. W duchu pomyślałam sobie jednak, że nie wziął mnie z idiotkę i aż zachciało mi śię wykonać taniec radości z tego powodu. Na szczęście powstrzymałam się i poszliśmy dalej.
Ja z moimi psami na spacerze. Mnie nie widać , bo robiłam zdjęcia.
Komentarze
Prześlij komentarz