Przejdź do głównej zawartości

Każdy rodzic powinien obejrzeć ten film

Ten kto się spodziewa , że '' siedem uczuć " Marka Koterskiego jest zwykłą komedią się rozczaruje ,bo momentów naprawdę śmiesznych jest tam naprawdę niewiele. Jest to raczej film edukacyjny, który mówi o tym , że dzieciństwo ma duży wpływ na dorosłe  życie człowieka .Pokazuje też jak dużą rolę odgrywają w nim rodzice. A rola  ta polegać ma nie tylko na zapewnieniu dziecku tak zwanego wiktu i opierunku, ale głównie na rozmowie o jego uczuciach i o tym co się wydarzyło w jego życiu, że tak właśnie się czuje. W filmie tym dzieci pozostawione są same sobie. Rodzice nie rozmawiają z nimi o ich uczuciach,bo są zbyt zajęci , zapracowani ,a ponadto uważają, że dzieci nie powinny zajmować się głupotami tylko nauką. Tak właśnie, matka Adasia Miauczyńskiego  nazywa miłość swojego dwunastoletniego syna do koleżanki z klasy. Film kończy się póbą samobójczą Adasia   i jego kolegów, którzy ,, odrzuceni " przez rodziców nie umieją poradzić sobie z tym co czują, nie mogą znieść tego ,że są niepotrzebni i niekochani. A więc tak właśnie postanawiają zakończyć własne życie. Szczęśliwie jednak im się to nie udaje, a na pytanie dlaczego to zrobili,odpowiadają krótko po co żyć?
Scenariusz tego filmu jest doskonały. Nie można wprost oderwać się od ekranu. Obsada znakomita : Więckiewicz, Koterski ,Ostaszewska, Chyra ,Muskała, Kulig,Karolak, Woronowicz, Figura . A po za tym i co najważniejsze , każdy z nas w filmie tym znajdzie coś ze swoich młodzieńczych lat.
  

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zrób to sam

Mam pomysł na prezent, całkiem tani , bo zrobiony samodzielnie. Wystarczy kilka szmatek, koralików lub guzików,mazaki , wata  i możemy zacząć robić szmaciankę. W zależności od pomysłu mogą to być misie , laleczki,  samochodziki, bałwanki itd. Najważniejszy jest wykrój , który odrysowujemy na materiale , a później wycinamy. Następnie dwie części wyciętego wykroju ze sobą zszywamy, zostawiając małą dziurkę, którą będziemy wypychać zabawkę.Tak zrobioną zabawkę możemy ozdobić na wiele sposobów używając do tego farb, mazaków, wstążek, guzików, koralików a nawet kosmetyków. I właśnie to ozdabianie jest w tym wszystkim najfajniejsze, bo przy nim możemy popuścić wodze swojej fantazji. Potem już tylko z niecierpliwością czekamy jaki efekt nasz prezent wywrze na osobie obdarowanej. Ja na przykład swojej siostrzenicy, zrobiłam kilka szmacianek. A oto one :

Niespodziewany podryw

 Nigdy nie uważałam się za przesadnie ładną, a raczej przeciętną i pospolitą . Na palcach obu rąk mogłabym wymienić to co chciałabym  zmienić w swej urodzie, gdybym mogła urodzić się jeszcze raz. Włosy czarne, cera śniada,oczy duże i zielone, wzrost o kilka centymetrów wyższy od obecnego, usta pełniejsze m i małe uszka ( teraz są średnie.). Ktoś mógłby powiedzieć, że wszystko to można zmienić za pomocą operacji plastycznych i z pewnością miałby rację. Tylko , że ja nie uznaję takiego sposobu poprawiania urody, no chyba że konieczna jest ona ze względu na nasze zdrowie fizyczne i psychiczne. Bo ktoś na przykład ma krzywą przegrodę nosową i , żęby mu się lepiej oddychało, trzeba ją chirurgicznie wyprostować. Albo ktoś bardzo się wstydzi swoich odstających uszów i wstyd ten nie pozwala mu normalnie żyć to wtedy sama bym mu podsunęła myśl o chirurgii plastycznej, w innym przypadku natomiast nie. Dlaczego ?  Bo uważam , ,że operacje plastyczne  stoją w sprzeczności z naturą, ingerują w nią.

Z odwagą na bakier

😂😁😂😂😁Dziś będzie o ,, pięknych i odważnych". To program o kobietach z miasta, które przyjechały na wieś zaznajomić się z wiejskim życiem, głownie zaś z pracą gospodyni. Na samym początku owa gospodyni zabiera im na początku programu kosmetyki i telefony, wprawiając tym dziewczyny w duże niezadowolenie. Wśród nich jest kosmetyczka , księgowa,stylistka paznokci i biznesswomen. Wszystkie one są po operacjach plastycznych, co widać gołym okiem. I wszystkie mają doczepione rzęsy , oraz kwas hialuronowy wstrzyknięty w usta  powiększający je do niebotycznych rozmiarów. To wszystko sprawia, że przypominają córki frankenszteina, a nie żadne piękności. Z ich odwagą też nie jest najlepiej. Boją się kur i jakiegokolwiek ptactwa oraz krów itd. Do obory nie wejdą, po śmierdzi. LW piecu nie napalą , bo nie umieją.Wstyd! .Proponuję z tego miejsca zmienić nazwę programu na " zrobione , tchórzliwe i ubrane" . Bo jedna z nich wzięła na wieś 14 par butów, a chodziła tylko w trampkach.